W dniu 2 październiku 2025 r. do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących zawartych z konsumentami umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego (druk nr 1758). Projektowane przepisy miałyby mieć zastosowanie także do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy. Aktualnie, projekt został przekazany do pierwszego czytania w Sejmie.
Poniżej komentujemy najważniejsze zmiany, które ustawa ta wprowadza do procesów w tzw. sprawach frankowych.
Zarzut potrącenia banku
Przede wszystkim obawy budzi przepis zezwalający na podniesienie zarzutu potrącenia aż do zamknięcia rozprawy przed sądem drugiej instancji. Dotychczasowe przepisy ograniczały taki zarzut do chwili wdania się w spór co do istoty sprawy tj. do etapu odpowiedzi na pozew lub sprzeciwu od nakazu zapłaty albo do 2 tygodni od dnia, w którym wierzytelność pozwanego stała się wymagalna. Co to zmienia? Skuteczne podniesienie zarzutu potrącenia przez bank eliminuje odsetki ustawowe za opóźnienie, co może finalnie spowodować utratę przez konsumenta kwoty kilkudziesięciu, a nawet kilkuset tysięcy złotych, odsetek naliczonych za cały czas postępowania. Projektodawca zrobił więc tu duży „ukłon” w stronę sektora bankowego, a twórcy projektu nie kryli się w mediach z wypowiedziami o potrzebie ukrócenia „zarabiania” konsumentów na odsetkach, podważając sens istnienia odsetek za opóźnienie.
Jeżeli konsument nie będzie kwestionował potrącenia, bank będą obciążały koszty procesu w części, w jakiej powództwo zostało oddalone wskutek uwzględnienia potrącenia, niezależnie od wyniku sprawy. Czyli zarzut potrącenia ma nie wpływać na wynik procesu w kontekście ponoszenia jego kosztów. Oczywiście dotyczy to sytuacji, gdy bank ma „co” potrącić, czyli jego wierzytelność nie została dotychczas zaspokojona przez konsumenta, np. w drodze potrącenia jeszcze przed wytoczeniem przez konsumenta powództwa. Tego rodzaju praktykę rekomendujemy naszym klientom.
Powództwo wzajemne
Projekt zakłada również możliwość wniesienia powództwa wzajemnego aż do zamknięcia rozprawy przed sądem pierwszej instancji. Dotychczas również należało się spieszyć, gdyż przepis art. 204 k.p.c. ograniczał tę możliwość do chwili wnoszenia odpowiedzi na pozew, sprzeciwie od wyroku zaocznego albo pierwszego posiedzenia. W założeniu, ma to zmniejszyć ilość tzw. kontrpozwów o zwrot udzielonego kapitału kredytu, czyli odrębnych postępowań z powództw banku. Teoretycznie więc podwoić tempo rozpoznawania spraw, zamykając oba spory w jednym procesie u tego samego sędziego.
Automatyczne zawieszenie płatności rat
Nowością jest także zabezpieczenie powództwa z urzędu, poprzez wstrzymanie na czas procesu obowiązku uiszczania rat wynikających z umowy kredytowej. Według reguł ogólnych wymaga to odrębnego wniosku o udzielenie zabezpieczenia, zaś ocena celowości zawieszenia bywała u sądów różna. Mamy więc zmianę na lepsze. Rozwiązanie to jest szczególnie korzystne dla kredytobiorców, którzy w wykonaniu nieważnej umowy uiścili już kwotę wyższą, niż kwota kapitału udzielonego kredytu. Ustawa blokuje przy tym możliwość bankom przekazywania informacji do biur informacji kredytowej czy do BIK o niespłacaniu kredytu.
Posiedzenia niejawne i zdalne dowody
Projekt poszerza możliwości orzekania przez sądy na posiedzeniu niejawnym, przesłuchiwania stron w formie pisemnej, jak i słuchania świadków w trybie posiedzenia zdalnego nawet przy sprzeciwie stron. Banki często sprzeciwiają się obecnie przesłuchiwaniu świadków na piśmie, co wydłuża postępowania w związku z koniecznością zapewnienia stawiennictwa świadka w sądzie, tym bardziej, iż często zachodzi konieczność poszukiwania jego aktualnego adresu. Praktyka sądowa pokaże, jak chętnie sądy będą korzystać z tych fakultatywnych możliwości.
Składy jednoosobowe
W drugiej instancji, zasadą będzie orzekanie w składzie jednoosobowym, a ponadto sąd odwoławczy, podobnie jak sąd I instancji, będzie mógł rozpoznać sprawę na posiedzeniu niejawnym, nawet gdy o przeprowadzenie rozprawy zawnioskowała jedna ze stron. Rzeczywiście zdarza się, że banki wnioskują o rozprawy apelacyjne, na których ich pełnomocnik jedynie podtrzymuje stanowisko.
Za kontrowersyjne należy uznać wycofanie wymogu orzekania w drugiej instancji przez skład 3 sędziów na przykład, gdy wartość przedmiotu zaskarżenia przekracza milion złotych. Mimo tego, iż sprawy „frankowe” nie należą już do nowych, u sędziów wciąż zdarzają się różnice zdań, które wprost przekładają się na wynik procesu. A co trzy głowy to nie jedna.
Pozostałe zmiany
Projekt ustawy ma premiować również cofnięcie pozwów, apelacji i skarg kasacyjnych w terminie 6 miesięcy od dnia jej wejścia w życie, poprzez zwrot połowy opłaty w przypadku cofnięcia danego pisma. Zachęta dotyczy bardziej banków, które swoje pisma opłacają na normalnych zasadach, gdyż konsumenta obowiązuje opłata 1000 zł.
Rozwiązaniem, które ma „odblokować” Sąd Najwyższy, jest możliwość zmiany postanowienia o przyjęciu do rozpoznania skargi kasacyjnej i odmowy przyjęcia jej do rozpoznania, jeżeli w sprawie nie występuje już zagadnienie prawne lub nie istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych. Pozwoli to „zrzucić” sprawy kasacyjne oczekujące na merytoryczne rozstrzygnięcie, a które już dzisiaj nie zostałyby przyjęte przez nieaktualność zawartej w nich argumentacji dla potrzeb przedsądu.
Ustawa nie będzie miała zastosowania do spraw kredytów powiązanych z innymi walutami (np. euro, dolar amerykański, jen japoński), jak też do spraw przeciwegzekucyjnych oraz o uzgodnienie z rzeczywistym stanem prawnym treści księgi wieczystej. Nie wiadomo, dlaczego skoro abuzywność klauzul indeksacyjnych lub denominacyjnych nie wiąże się bezpośrednio z konkretną walutą, ale mechanizmem wzorca umownego. Wadliwe umowy powiązane z innymi niż CHF walutami, także istnieją w obrocie.
Podsumowanie
W ocenie Kancelarii, w aktualnym stanie orzecznictwa, gdy przeważająca większość zagadnień prawnych została rozstrzygnięta, w szczególności w uchwale SN z 25.04.2025 r. III CZP 25/22, rozpoznawanie spraw frankowych nie powinno nastręczać problemów.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ustawodawca wprowadzając kolejne przepisy proceduralne, zmierza do rozwiązania problemu obciążenia sądów znaczną ilością spraw w sposób, który może okazać się niewystarczający. W sytuacji, gdy obciążenie referatów sędziowskich będzie kształtować się na podobnym poziomie jak dotychczas, projektowane rozwiązania mogą być „niezauważalne” w statystykach rozpoznanych spraw. Sumaryczny wydźwięk projektu ustawy jest taki, iż została ona pomyślana bardziej jako rozwiązanie problemu niewydolności wymiaru sprawiedliwości, nie zaś lepszej ochrony konsumentów – ta najwyraźniej ma już tradycyjnie być dziełem stosowania, a nie tworzenia prawa. Docenić trzeba jednak wstrzymanie płatności rat kredytu z urzędu. Szczególną kontrowersją jest wydłużenie czasu na zgłaszanie zarzutów potrącenia aż do końca II instancji. Jeśli więc konsument liczy w takim wypadku na odsetki za opóźnienie za kilka lat oczekiwania na swój wyrok, może się przeliczyć na ostatniej prostej.
Jakie będą dalsze losy projektu i czy stanie się on prawem obowiązującym, czas dopiero pokaże. Na razie o wecie lub prezydenckiej inicjatywie ustawodawczej, nie słychać.
Michał Przybylak, radca prawny
Adam Pelczar, aplikant radcowski
