W ostatnich miesiącach coraz częściej słyszymy w przekazach medialnych o kontrowersjach związanych ze stawką WIBOR, która stanowi składnik zmiennego oprocentowania w zasadzie wszystkich produktów finansowych określanych w walucie polskiej, opartych właśnie o zmienne oprocentowanie. Głośno jest przede wszystkim o pytaniach prejudycjalnych do TSUE, które skierował w tym roku Sąd Okręgowy w Częstochowie (C-471/24). Polski sąd zdecydował się na zadanie następujących pytań:
- Czy art. 1 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że pozwala on na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR;
- W przypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze, czy art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że pozwala on na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR;
- W przypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze i drugie, czy art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że zapisy umowy dotyczące zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR można traktować jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, z uwagi na niewłaściwe poinformowanie konsumenta odnośnie narażenia na ryzyko zmiennej stopy procentowej, w tym w szczególności niewskazaniu w jaki sposób ustala się wskaźnik referencyjny będący podstawą ustalania zmiennego oprocentowania i jakie wątpliwości są związane z jego nietransparentnością oraz nierównomierny rozkład tego ryzyka na strony umowy;
- W przypadku pozytywnej odpowiedzi na wcześniejsze pytania, czy art. 6 ust 1 w zw. z art. 3 ust. 1 i 2 zdanie 2 oraz art. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, iż w przypadku uznania za nieuczciwe postanowienia umownego dotyczącego zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR możliwym jest dalsze funkcjonowanie umowy, w której wysokość oprocentowania kwoty kapitału kredytu będzie się opierała na drugim składniku ustalającym wysokość oprocentowania zawartym w umowie, to jest stałej marży banku, co spowoduje zmianę oprocentowania kredytu ze zmiennego na stałe.
Poniżej wyjaśniamy, jaki jest sens i cel przytoczonych zagadnień, którymi powinien zająć się TSUE oraz dlaczego pytania prejudycjalne niestety sformułowane są niefortunnie, czego zdaje się nie dostrzegać – przynajmniej na pozór – nie tylko większość komentujących, ale i polski Rząd.
O co chodzi w czterech pytaniach SO w Częstochowie do TSUE?
Na wstępie wypada przybliżyć znaczenie poszczególnie stawianych pytań sądu polskiego.
- W pierwszym pytaniu chodzi o możliwość badania pod kątem przepisów dyrektywy 93/13 postanowień umowy, które dotyczą zmienności oprocentowania, opartej na stawce WIBOR. Zmienne oprocentowanie kredytu zwyczajowo składa się bowiem z części stałej (marża banku) + zmiennej (właściwy wskaźnik dla danej waluty np. WIBOR 3-miesięczny dla PLN). W schemacie tym, to WIBOR, jako wskaźnik referencyjny odpowiada za zmienność oprocentowania. Powołany w pytaniu przepis art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 stanowi o tym, kiedy przepisów tej dyrektywy się nie stosuje, wskazując, że warunki umowy odzwierciedlających obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze oraz postanowienia lub zasady konwencji międzynarodowych, których stroną są Państwa Członkowskie lub Wspólnota, zwłaszcza w dziedzinie transportu, nie będą podlegały przepisom niniejszej dyrektywy.
Pytanie więc dotyczy tego, czy WIBOR jako stawka referencyjna odzwierciedla obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze lub inne źródła prawa wyżej przytoczone. Jeśli bowiem uznamy, że tak jest, to zamyka się tym samym możliwość badania przez sąd uczciwości postanowień o zmiennym oprocentowaniu opartych o wskaźnik WIBOR. Dyrektywa 93/13 nie ma tu bowiem w takim przyjęciu, zastosowania.
Kolejne pytania odnoszą się już do sytuacji uznania przez TSUE, że WIBOR może podlegać ocenie w oparciu o dyrektywę 93/13.
- W pytaniu drugim sąd polski, dąży do rozwikłania kwestii, czy art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 pozwala na badanie WIBOR. Przepis ten wprowadza zasadę, iż nie można badać pod kątem niedozwolonego charakteru postanowień określających tzw. główne świadczenia stron. Chyba, że nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. Zasada ta znalazła odzwierciedlenie w polskim Kodeksie cywilnym (art. 3851 1 zdanie 2 k.c.). Pomocne dla zrozumienia problemu może okazać się odwołanie do sporów ws. frankowych. Mianowicie, przede wszystkim abuzywne w umowach tzw. kredytów frankowych są klauzule indeksacyjne lub denominacyjne, czyli powiązujące świadczenia banku i kredytobiorcy z narzucanym przez bank kursem waluty obcej. TSUE w swoim orzecznictwie doszedł do wniosku, że klauzule te stanowią o głównych świadczeniach stron, ponieważ bez nich taka umowa nie może być już uznawana za umowę kredytu, tworzą one bowiem najważniejsze obowiązki jej stron. Indywidualnej ocenie sądu rozpatrującego każdorazowy spór z bankiem podlega jednak to, czy zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. Najczęściej okazuje się, że nie i wówczas klauzule te, nawet jako określające główne świadczenia stron, mogą być badane na podstawie dyrektywy 93/13 i finalnie uznane za niedozwolone i niewiążące konsumenta.
W tym miejscu wypada wskazać, że w polskiej nauce prawa wskazuje się, że elementy umowy kształtujące oprocentowanie kredytu stanowią główne świadczenia stron. Odsetki są bowiem tak istotnym elementem umowy kredytu (podstawowym wynagrodzeniem banku z takiej umowy!), że bez ich określenia nie można mówić o ważnej umowie kredytu. Można by to porównać do niewskazania w ogóle ceny towaru w umowie sprzedaży. Kwestia jednak tego, czy zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem zależy, co oczywiste – od brzmienia konkretnej umowy i okoliczności jej zawarcia, w tym zakresu i sposobu informacji przekazanej konsumentowi w banku przed podpisaniem umowy. Tego ostatniego elementu SO w Częstochowie zdaje się zupełnie nie dostrzegać.
- Jeśli TSUE udzieli pozytywnych odpowiedzi na dwa pierwsze pytania, sąd polski dalej pyta o art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13. Sąd pyta już wprost, czy zmienne oprocentowanie oparte o WIBOR, można traktować jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta (przesłanki z art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13), jeśli konsument nie został właściwie poinformowany o narażeniu go na ryzyko zmiennej stopy procentowej, w szczególności o tym w jaki sposób ustala się WIBOR i jakie są wątpliwości związane z jego brakiem transparentności oraz, gdy istnieje w umowie w związku z powyższym, nierównomierny rozkład ryzyka stron.
Zatem pytanie sprowadza się do tego, czy jeśli wystąpiły wymienione okoliczności, postanowienie o zmiennym oprocentowaniu oparte o WIBOR, może być uznane za niedozwolone.
- W ostatnim pytaniu, sąd polski chciałby uzyskać odpowiedź na pytanie, czy jeśli klauzula zmiennego oprocentowania oparta o WIBOR jest niedozwolonym postanowieniem umownym, co się dzieje w takim wypadku z całą umową. Czy z klauzuli oprocentowania jest możliwe usunięcie wskaźnika WIBOR i pozostawienie samej marży banku, a w konsekwencji – oprocentowanie zmienne przekształcić na stałe, równe marży banku. Byłaby to tzw. redukcja utrzymująca skuteczność, która w przypadku sporów frankowych, została wykluczona w orzecznictwie zarówno TSUE, jak i polskich sądów.
Dlaczego pytania te mają wady?
Najważniejsze pozostaje pytanie pierwsze. Chodzi tu o fundamentalną kwestię – czy WIBOR można w ogóle badać pod kątem uczciwości / abuzywności, skoro jest on potocznie postrzegany, jako „legalny” wskaźnik zmian oprocentowania.
Po pierwsze, pytanie zupełnie pomija istotny fakt dotyczący tego, od kiedy WIBOR stanowi tzw. wskaźnik kluczowy. WIBOR jako składnik zmiennego oprocentowania jest stosowany w Polsce od lat 90-tych ubiegłego wieku i bynajmniej nie był uregulowany ustawowo od początku swojego funkcjonowania. Dopiero na podstawie tzw. rozporządzenia BMR z 11.08.2016 r. (Rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) 2016/1368 z dnia 11.08.2016 r. ustanawiające wykaz kluczowych wskaźników referencyjnych stosowanych na rynkach finansowych na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011) wpisano WIBOR w wykazie kluczowych wskaźników referencyjnych. Rozporządzenie to weszło w życie 01.01.2018 r. Pytanie Sądu Okręgowego w Częstochowie nie rozróżnia więc dwóch reżimów prawnych, a wiec aktualnego i obowiązującego przed 01.01.2018 r.
Ponadto, w Polsce aż do chwili wejścia w życie (22.07.2017 r.) ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami, żaden wskaźnik referencyjny, w tym WIBOR, nie był ustawowo uregulowany.
Tymczasem, znaczna część umów kredytu ze zmiennym oprocentowaniem na WIBORze została przecież zawarta przed 22.07.2017 r. oraz przed 2018 rokiem. Z pytań prejudycjalnych nie wynika natomiast, czy odnoszą się one także do tych umów.
W naszej ocenie, umowy te jak najbardziej podlegają przepisom dyrektywy 93/13, a więc sąd krajowy może badać uczciwość klauzuli zmiennego oprocentowania opartej o WIBOR. Kwestia ta nie wymaga pytania prejudycjalnego, skoro najczęściej nie będzie wątpliwości co do tego, że na dzień zawarcia umowy żadna ustawa nie regulowała stawki WIBOR. Jak zatem można by mówić o wyłączeniu badania jej uczciwości?
Powyższego problemu zdają się niestety również nie dostrzegać polskie władze w swoim stanowisku przedstawionym TSUE do sprawy C-471/24.
KPRM bowiem proponuje, aby TSUE odpowiedział „nie” na pierwsze pytanie. Według rządu art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że nie pozwala on na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR. Nie można wykluczyć, że świadomie KPRM nie wnika w kwestię właściwego reżimu prawnego, którego dotyczy problem, aby nie wkładać kija w mrowisko. Nie można zapominać, że przedstawiciele władzy publicznej w Polsce, mimo deklaracji wyborczych, nigdy nie przejawiali większej aktywności, choćby w kwestii jednoznacznego rozwiązania ustawą problemu tzw. kredytów frankowych. Przełom osiągnięto dzięki pracy organicznej i orzecznictwu TSUE.
Trudno więc oczekiwać przychylnego podejścia rządzących do problemu kolejnych setek tysięcy kredytobiorców, którzy znaleźli się w trudnym położeniu z uwagi na zmaterializowanie się ryzyka zmiany oprocentowania opartego o kontrowersyjny WIBOR, o czym oczywiście w bankach nie byli należycie informowani.
Także odnosząc przedmiotowe pytania prejudycjalne do aktualnych uregulowań związanych z publikacją stawki WIBOR, nie można stwierdzić, aby ich treść była w pełni prawidłowa.
Pytania nie powinny nawet dotyczyć wprost wymienionej stawki WIBOR, lecz właściwego wskaźnika referencyjnego. TSUE nie może dokonywać wykładni przepisów prawa krajowego.
Nie można także uznać, że WIBOR „odpowiada przepisom ustawowym”. Z żadnego przepisu ustawy w Polsce nie wynika, że w oprocentowaniu zmiennym powinien być stosowany WIBOR.
Sąd Okręgowy nie zwrócił także uwagi na treść wyłączeń stosowania dyrektywy 93/13, zawartych w jej w art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. W istocie przepisy rozporządzenia BMR nie są nią objęte. Nie są to bowiem przepisy prawa krajowego, lecz prawa UE.
Jak widać, pytaniom prejudycjalnym SO w Częstochowie daleko do ideału. Rodzą one także wątpliwości, czy sam sąd odsyłający należycie rozumie kwestie związane z zasadami określania klauzuli zmiennego oprocentowania na gruncie polskiego prawa, roli oprocentowania w umowie kredytu w ogólności, a także cech i źródła wskaźnika referencyjnego jakim jest WIBOR. Należy jednak docenić ten ruch, który mimo wszystko może przynieść dużo dobrego.
Pozostaje mieć nadzieję, że TSUE dostrzeże omówione powyżej mankamenty, zdecyduje o skorygowaniu pytań i udzieli odpowiedzi przy założeniu ich prawidłowego sformułowania, co niewątpliwie dopiero przyczyni się do kształtowania się linii orzeczniczej sądów polskich w tzw. sprawach „wiborowych”.
Czyż tak bowiem nie stało się właśnie z tzw. kredytami frankowymi?